Morfeusz
Administrator
Dołączył: 16 Wrz 2008
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 8:21, 17 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Dzień 1 - Mallory Knox (Sarsik)
Zbliżał się wieczór. Mallory Knox wracał właśnie z okolicznej miejscowości autobusem. Wysiadł, zapalił papierosa i w tłumie ludzi stojących na dworcu autobusowym zobaczył znajomą twarz. Henry? To nie może być Henry. Skąd wziąłby się akurat tutaj? Nie widziałem się z nim już z 15 lat, od czasu studiów. Potrafił spić nawet mnie, słynącego z mocnej głowy - przypominał sobie Mallory w zadumie. Podszedł do Henry'ego - nie miał już bowiem wątpliwości, że to on - i zawołał: Cześć, stary druhu! "Cześć Mallory" - odpowiedział tamten. Knoxa zaniepokoiła jednak ulokowana w kieszeni ręka starego przyjaciela. Po chwili zauważył wybrzuszenie w jej okolicach, a następnie - lufę pistoletu. Rzucił się do ucieczki. Wybiegł z dworca na ulicę. Po chwili usłyszał wystrzał, a zaraz potem kula świsnęła mu koło czoła. Uff - może mi się jednak upiecze - pomyślał Henry. Wbiegł do sklepu z obuwiem - Henry za nim. Mallory zaczaił się za regałem z damskimi kozaczkami i gdy Henry przechodził obok, rzucił się na niego. Rozgorzała bójka. Broń wypadła Henry'emu z ręki, Mallory chwycił ją, przeładował, przymierzył... i po chwili padł martwy. Oczom Henry'ego ukazał się mafijny kolega. "Uważaj, młody. Następnym razem możesz nie mieć tyle szczęścia" - powiedział. Ciało pozostało w sklepie. Już następnego dnia miejscowa prasa nie miała wątpliwości. "MAFIA POWRÓCIŁA!" głosiły nagłówki wszystkich gazet...
Mallory Knox [']
Post został pochwalony 0 razy
|
|