www.pogromcyrolnikow.fora.pl

gollum

Popieram Morfeusza, poczzekajmy, niech się trochę wykruszą, sami włączymy się potem.

iti

Almeida

Witam.

Moim zdaniem ta lista to średni pomysł. Co to nam da? Jeszcze jakiś tempy huj rzuci propozycje, że na liście są same osoby z miasta i zaczną się interesować tymi spoza listy.. Im mniej nicków w opisach zabójstw tym lepiej.

Morfeusz

Byłoby zabawnie. A ludzie, jakby takiej sugestii posłuchali, to za grosz szacunku do inteligencji mafii by nie mieli! Razz

Almeida

Oj ludzie już w nie takie rzeczy wierzyli ;p A nie daj Boże zaczną sprawdzać o_O

No jak tak bardzo chcecie to prosze. A co z tym ciągiem szyfro-obrazków w uerelach?

Morfeusz

No opis macie, on będzie użyty czy z tymi nickami, czy bez. Możecie dopasować screena, co chcecie. Czasu jeszcze trochę jest, do boju. Wink

iti

Mówiłem fotke Beli Lugosiego

Morfeusz

Nie będzie to za proste? Smile

Gdy potem nie zginie ten kolo, co pisze po węgiersku (zapewne R6, chociaż cholera wie) to ludzie pomyślą, że te fotki są gówno warte. Lepiej dajmy coś takiego, co może się skojarzyć z kilkoma spośród tych, co tam piszą. Jakieś charakterystyczne szczegóły z biografii, ewentualnie coś domalować w Paincie. ;]

iti

W ogóle nie myslalem o R6 mowiac o Lugosim. Raczej o symbolu kultowym. Mozna pojsc dalej tym sladem. Poza tym jest 2 wegrow w tym jeden mafiozo...

Morfeusz

To kogo byś proponował zabić po tej fotce Lugosiego, aby miasto pomyslało, ze fotki mają znaczenie, a jednocześnie księdzu byłoby trudno wyczaić, za kogo się pomodlić?

Almeida

iti

Przy fladze Fidżi Aro prosi księdza o modlitwę...

Morfeusz

Ale czy naprawdę gra przy Aro jest aż tak warta świeczki? Na moje to on naprawdę nie będzie jakiś nadzwyczajnie groźny, to będzie 5 dzień gry, już będziemy wtedy mieli na pewno co najmniej kilku do odstrzelenia...

Almeida

Morfeusz

Conan Barbarzynski właśnie kończył oglądanie swojego ulubionego filmu. Jak nietrudno było się domyślić, był to "Conan Barbarzyńca" z gubernatorem Arnoldem w roli głównej. Sam Barbarzynski również szczycił się swoją niebagatelną siłą fizyczną i nienaganną sylwetką. Po zakończeniu filmu wziął się za ćwiczenia. 300 pompek, 800 brzuszków - standard, wręcz bułka z masłem. Przy 679 brzuszku (a może to był 453 - Conan nigdy nie był dobry z matmy) usłyszał pukanie do drzwi. "Dobry wieczór, pizza!". Niestety, w parze z wytrenowaniem ciała nie szło u Conana wytrenowanie umysłu. Dlatego też fakt, że pojawił się chłopak od pizzy, w momencie, kiedy on jej wcale nie zamawiał, uznał za całkowicie naturalny. Otworzył drzwi. Chłopak spytał: "Pan Conan Barbarzynski?". "Tak, to ja. Ile płacę?". "Nic, żałosny obrońco uciśnionych" - odrzekł lodowatym głosem znany już nam Henry i tym razem pewnie wystrzelił. Na wszelki wypadek ośmiokrotnie. Następnie opuścił dom, nie zapominając o odciskach palców. Wsiadł do samochodu, gdzie czekał już na niego Maurice. "Dziś wypadłeś znacznie lepiej, młody" - pochwalił go. Po czym obaj spróbowali pizzy. Pepperoni. Na szczęście, była jeszcze ciepła.

Conan Barbarzynski [']

Ładne, nie?